W leczeniu niepłodności strata pojawia się często.
Pierwsza duża strata to moment, kiedy diagnozują w przypadku Twoim lub partnera niepłodność.
Ta diagnoza oznacza utracone lub ograniczone zdrowie oraz naturalny potencjał do urodzenia dzieci. W tym momencie w pewnym stopniu umierają Twoje marzenia i plany na przyszłość.
Później ta strata może się powtarzać wielokrotnie, kiedy mijają bezowocnie cykle miesięczne, kiedy tracisz po kawałku nadzieję po leczeniu i staraniach, które nie zakończyły się ciążą. Niestety, masz również wyższe ryzyko poronienia więc ta strata też jest prawdopodobna. Prawdopodobnie również martwisz się o przyszłe starania, o utraconą nadzieję, o to, czy kiedykolwiek spełnisz się w ważnej życiowej roli – rodzica, a później i dziadka. Wszystkie te straty są realne i mają realny wpływ na Twoje zdrowie, samopoczucie, relację, życie w ogóle.
Po każdej stracie tego, co ważne i co kochamy, przeżywamy żałobę.
Może być mniej lub bardziej nasilona, ale jest. Żałoba to złożony proces emocjonalny, który ma swoje wewnętrzne mechanizmy i wymaga czasu i podążania za jego dynamiką. Żałoba to naturalna reakcja, nie zaburzenie, co bardzo chcę podkreślić. Jest procesem angażującym w mózgu m.in. ośrodki motywacyjne. Nie składa się jedynie ze smutku i uczucia pustki, to znacznie bogatszy proces. I jego przeżycie wymaga pewnego czasu i poczucia bezpieczeństwa.
Niepłodność – pętla wyzwań
W przypadku leczenia niepłodności na ten naturalny i często czasochłonny proces nakładają się inne procesy.
Po pierwsze, możesz czuć presję czasu i chcieć jak najszybciej wrócić do dalszych starań. Podchodzisz więc do kolejnych starań nie mając zamkniętego procesu po poprzedniej stracie. To może być wymagające emocjonalnie nawet, kiedy jest to dobrze przemyślany wybór.
Po drugie, wiele osób w dalszej rodzinie lub w pracy nie wie, przez jak trudny czas przechodzisz, bo często informacją o leczeniu, staraniach lub poronieniu, dzielisz się tylko z wybranymi zaufanymi osobami. To jest częste szczególnie przy poronieniach w pierwszym trymestrze lub przy przechodzeniu przez IVF. Prywatność i dyskrecja mają ważny walor ochronny, ale w przypadku straty mogą jednocześnie i chronić i być ciężarem.
Wreszcie po trzecie, wiele osób nie rozumie skomplikowanych wyzwań i strat łączących się z przeżywaniem i leczeniem niepłodności. Mimo tego, że niepłodność staje się na tyle powszechna, że nazywa się ją współczesną plagą, to nawet wśród osób, które dopuszczasz do kręgu zaufanych, nie zawsze masz takie wsparcie, jakiego potrzebujesz. A w związku z tym nawet od najlepszych osób, które Ci dobrze życzą możesz dostawać niechciane rady, a nawet zachęty czy wręcz ponaglenia do tego, aby jak najszybciej „wrócić do życia” … tak jakby smutek, żal czy żałoba nie były częścią życia…
Wszystko to prowadzi do tego, że czujesz presję czasu i masz swoje obawy czy wolno Ci sobie dawać ten czas na emocje zamiast na dalsze leczenie i starania. Często powtarzasz sobie, że może możesz więcej i lepiej. I wcześniej.
Żałoba Twój Odcisk Palca
Tak jak straty mogą mieć wiele twarzy, tak każdy proces żałoby po nich jest indywidualny. Jak odcisk palca.
Po niektórych wydarzeniach możesz nie chcieć wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi i czujesz, że życie i świat się skończyły. Nawet po przejściu wszystkich etapów żałoby do końca życia czujesz w sobie ranę i uczucie pustki.
Po niektórych stratach potrzebujesz tylko kilku dni smutku i wracasz do równowagi. Nikt z Tobą nie ma prawa dyskutować, jak być powinno. To naturalny proces o własnej dynamice.
Niektóre kobiety po poronieniu mówią, że czują się zdruzgotane, tak bardzo je to boli, natomiast inne czują się winne, że za mało i słabo przeżywają. Ta różnorodność reakcji oraz natężenia tej reakcji jest naturalna i jest OK.
Usłyszeć czy Pocieszać?
Jakkolwiek przebiegają te procesy żałoby, łączy je jedna cecha wspólna.
Niezależnie od tego, co utraciłaś-eś i jak cierpisz, chcesz rozpoznania Twoich emocji oraz uznania straty jako ważnej i istotnej. Chcesz tego, aby ktoś zaakceptował Twoje uczucia bardziej niż chcesz pocieszenia.
Być może nawet nie chcesz pocieszenia, bo pocieszanie kojarzy się z pospieszaniem Cię, abyś szybciej wrócił-a do obowiązków i do życia społecznego. Prawdopodobnie nie chcesz również otuchy, bo ona może oznaczać, że ktoś nie słyszy, jak ważne dla Ciebie jest to, co zostało utracone.
Nie chcesz słuchać, że się pozbierasz i że warto zacząć żyć. Nie chcesz słuchać o tym, że kiedyś spojrzysz na tę sytuację inaczej i że wzrośniesz, dzięki traumie. Chcesz, aby ktoś był dla Ciebie tu i teraz, obecny, nawet, jeśli nie wie, jakich słów użyć; żeby był gotów po prostu być i uznać, że czujesz to, co czujesz i jak to czujesz.
Skąd wynika ta nasza potrzeba, aby nasze uczucia były rozpoznane przez innych i uznane? Otóż, jesteśmy gatunkiem społecznym, czyli jesteśmy stworzeni i zaprogramowani do życia w grupie. Mamy specjalne neurony zwane lustrzanymi, które biorą udział właśnie w tych procesach rozpoznawania i dostrajania się do emocji. Są one aktywne od początku naszego życia. Zaobserwowano, że u małych dzieci brak odzwierciedlenia ich emocji przez matkę i opiekunów wzbudza silne reakcje, w tym przerażenie.
To m.in. dlatego potrzebujesz, aby inne osoby Ci towarzyszyły, odzwierciedlając Twoje emocje.
Okazuje się, że ta potrzeba odzwierciedlenia, kiedy jest niezaspokojona, może mieć poważne konsekwencje – poczynając od dodatkowego cierpienia, które czujesz, kiedy ktoś nie podąża za Twoimi uczuciami, po nawet problemy zdrowotne i zaburzenia w procesie żałoby.
Żałoba to powinien być czas i przestrzeń bez osądzania, bez doradzania, bez korygowania, bez namawiania na „życie”.
Żałoba jest bowiem jak droga. Przechodzisz ją. I zmieniasz się.
Nie da się narzucić daty końcowej, kiedy masz się pojawić na wyznaczonej przez innych (czy nawet Ciebie) mecie.
W żałobie potrzebujemy tych, którzy potrafią po prostu być. Są gotowi być świadkami, a nie naprawiaczami.
Być może to już przyszło Ci do głowy, że skoro tak ważne jest naturalne podążanie, a nie przyspieszanie, to pomocne są pewne rytuały i pożegnanie.
Nawet najdrobniejsze gesty i rytuały, szczególnie tam, gdzie nie możemy mieć oficjalnej uroczystości, pomagają wyrazić emocje oraz uhonorować to, co straciliśmy i skalę naszych uczuć.
Wiele osób, z którymi pracowałem do tej pory, bardzo boleśnie przeżywa niechęć rodziny lub przyjaciół do uznania ich bólu. Niektórzy krewni czy znajomi odmawiają przyjścia na pogrzeb małego dziecka, bo mówią, że to będzie zbyt bolesne. Ale dla rodziców, którzy stracili dziecko, to jest podwójnie bolesne, bo nie dość, że przez to przechodzą, to jeszcze czują się odizolowani i porzuceni.
Żałoba Razem, ale jednak Osobno…
Jest taki aspekt radzenia sobie ze stratą w niepłodności, który bardzo często jest wnoszony podczas terapii w gabinecie. Jest to poczucie osamotnienia, kiedy Twój partner przeżywa ten proces w inny sposób niż Ty.
Oczywiście, że reagujecie indywidualnie, bo jesteście indywidualnymi osobami. Jednak, skoro to odzwierciedlenie emocji po stracie jest takie ważne, to możesz czuć zdezorientowanie lub rozczarowanie, kiedy okazywane reakcje partnera są inne od Twoich.
W trakcie leczenia niepłodności, bez względu na to, które z partnerów ma problem medyczny, jesteście w tym we dwoje.
Bardzo często kobiety z którymi pracuję w gabinecie, postrzegają brak silnej zewnętrznej reakcji emocjonalnej partnera po nieudanych staraniach lub po poronieniu, jako przejaw obojętności mężczyzn. Kiedy natomiast rozmawiam o tym z tymi mężczyznami, to oni jak najbardziej dzielą się tym, że przeżywają straty mocno i głęboko. Jednak również mówią o tym, że z ich perspektywy, to oni powinni stanowić wsparcie i pełnić rolę opiekuna (a opiekun nie płacze).
Z dynamiki w parze wynika to, że wielu mężczyzn zakłada, że wyrażanie przez nich emocji tylko przysporzy bólu kobiecie, natomiast nie wniesie niczego praktycznego w sytuacji ich jako pary.
I jest to ważne. Dodatkowo, niektóre osoby są bardziej pragmatyczne niż inne. Według nich więcej rozmowy i łzy nie zbliżają ich do odzyskania tego, co straciły.
Jak sobie z tym poradzić? Pomocne jest zrozumienie różnych ról, które bierzecie na siebie w trakcie leczenia. Łatwiej Wam będzie czuć bliskość i że zmierzacie w jednym kierunku. Porozmawiajcie o każdej formie reakcji na stratę z takim samym szacunkiem. Pamiętajcie, że tak mówienie “Przeżywasz za dużo”, jak i “Przeżywasz za mało” są jednakowo raniące.
Kiedy Żałoba Staje się Chorobą.
Od pewnego czasu oficjalnie mówi się o możliwości wystąpienia “skomplikowania” żałoby, która przez to skomplikowanie utrzymuje się zbyt długo długo i ma zbyt duże natężenie. W ostatnich latach taka skomplikowana wydłużona i zaburzona żałoba została zapisana do DSM-5 oraz ICD-10, czyli oficjalnych rejestrów zaburzeń psychicznych. Absolutnie nie chodzi o to, że założono, że po określonym sztucznie czasie masz poczuć ulgę i radość i zapomnieć.
Osoba w skomplikowanej żałobie wydaje się utykać w którejś z faz i to powoduje, że żałoba w pewien sposób zamarza. Taki proces zamiast płynąć naturalnie przeradza się np. w depresję.
Skomplikowanie żałoby po stracie może mieć różne przyczyny, ale w obszarze niepłodności często zaczyna się właśnie wtedy, kiedy z jakiegoś powodu, Twoje uczucia zostały niezauważone czy zaprzeczono im. Jeśli dojdzie do tego, to ważne jest naprawienie tego braku uznania Twojej straty i przywrócenie naturalności tego procesu.
Po czym możesz poznać, że Twój proces żałoby się skomplikował i nie płynie naturalnie?
Jeśli masz silną potrzebę powtarzania swojej historii straty innym i/lub wraca ona do Ciebie raz po raz w myślach i obrazach; jeśli masz odruch porównywania swojej straty ze stratami innych; jeśli na straty innych reagujesz złością i zniecierpliwieniem oraz odrzuceniem, bo “moja strata jest większa”, to może być to pierwszy sygnał.
Jeżeli towarzyszy Ci uogólnione poczucie winy; jeżeli dużo Twoich myśli krąży wokół braku własnej wartości; jeżeli czujesz, że jesteś rozczarowaniem dla innych i siebie, to jest to kolejny ważny sygnał.
Możesz skorzystać ze współpracy z dobrym terapuetą specjalizującym się w towarzyszeniu innym w procesie żałoby, który pomoże Ci wyrazić emocje, które zostały zablokowane, a także pomoże Ci popracować nad poczuciem więzi i relacji z tym, co straciłaś-eś. Terapia pomoże Ci uhonorować stratę oraz stworzyć nową mapę tej relacji.
To ważne, że jeżeli przez okres dłuższy niż dwa tygodnie nie możesz poradzić sobie z codziennym podstawowym funkcjonowaniem oraz masz myśli samobójcze, abyś jak najszybciej skorzystał-a z profesjonalnej konsultacji albo powiedział-a o tym komuś, kto pomoże Ci ją zorganizować.
Tak jak pisałam, żałoba jest naturalnym procesem, nie ma w niej nic niewłaściwego i zaburzonego, ale czasami, z braku bezpiecznej przestrzeni czy czasu, może dojść do jej zaburzenia i przerodzenia się np. w depresję.
W trakcie leczenia niepłodności czasem dochodzi do nakładania się kilku procesów żałoby, co dodatkowo wpływa i na samopoczucie i może blokować czy utrudniać leczenie i zajście w ciążę. Wiadomo, że obniżony nastrój oraz depresja korelują z mniejszą szansą na zajście w ciążę. Dlatego tak ważne jest zadbanie o to, aby przejść żałobę w zgodzie ze sobą i jeśli jest taka potrzeba zwrócić się o wsparcie do bliskich lub specjalisty.
0 komentarzy